Brak wiedzy na temat ruchu rowerowego w Białymstoku spowodował powstanie wielu mitów, które często są podstawą do podejmowania decyzji dotyczących przebiegu i charakteru infrastruktury rowerowej czy edukacji rowerzystów, dlatego ostatnim elementem naszego raportu na temat stanu transportu rowerowego w Białymstoku jest ankieta przeprowadzona wśród samych rowerzystów. W ciągu miesiąca udało się uzyskać ponad 500 odpowiedzi, co jest bardzo dobrym wynikiem uwzględniając stosunkowo dużą liczbę pytań, na którą musieli odpowiedzieć ankietowani.
Mamy nadzieję, że niniejsza ankieta będzie pierwszym z wielu badań na temat opinii i oczekiwań białostockich rowerzystów.
Miejsce zamieszkania ankietowanych
Staraliśmy się podzielić Białystok na dość jednorodne i równoliczne obszary, udało się to tylko częściowo – aż 1/4 odpowiedzi pochodziła ze śródmieścia. Z najmniej licznego obszaru (Dojlidy Górne) pochodziło tylko 2,2% odpowiedzi, ale zdecydowaliśmy się na jego wydzielenie ze względu na znacznie większą odległość od centrum niż w przypadku pozostałej części Dojlid.
Uczestnicy ankiety
Większość rowerzystów, którzy odpowiedzieli na pytania ankiety to rowerzyści jeżdżący regularnie, 80% z nich deklaruje, że jeździ codziennie lub kilka razy w tygodniu.
Ponad połowa ankietowanych rowerzystów odpowiedziała, że rower to dla nich przede wszystkim środek codziennej komunikacji, rekreacja jest najważniejsza tylko dla co trzeciego rowerzysty.
Nieco ponad połowa rowerzystów jeździ na rowerze ponad 5 lat. W ankiecie wzięła również niewielka grupa osób deklarujących, że nie jeździ regularnie.
Zapytaliśmy też rowerzystów jakie warunki pogodowe powstrzymują ich przed jazdą na rowerze.
Warto zauważyć, że ponad połowy rowerzystów nie odstrasza temperatura poniżej 0°C, więc przy odpowiednim utrzymaniu zimowym infrastruktura rowerowa byłaby używana w pełni również zimą.
Ogólna ocena warunków jazdy
Rowerzyści oceniają, że jazda rowerem po Białymstoku jest raczej przyjemna, dali temu pytaniu średnio 4.11 punktów (w zakresie od 1 do 6).
Im większy staż rowerzysty, tym ocena jazdy rowerem po mieście jest niższa. Ankietę uzupełniło również kilka osób, które zadeklarowały, że w ogóle nie jeżdżą na rowerze, ich ocena przyjemności z jazdy na rowerze po Białymstoku jest najwyższa – średnio 5,25.
Ocena infrastruktury
Sama infrastruktura jest oceniana nieco gorzej niż przyjemność z jazdy rowerem po Białymstoku, średnia z odpowiedzi na pytanie o możliwość dojazdu ścieżkami wszędzie to 3,9.
Podobnie jak w przypadku pytania o ogólne warunki jazdy, większe doświadczenie w jeździe na rowerze przekłada się na gorszą ocenę tras rowerowych w Białymstoku.
Ocena dostępności sieci rowerowej wydaje się pokrywać z tym, gdzie ta infrastruktura faktycznie jest. Zdecydowanie najgorsze oceny zbiera w centrum. Kolejne dwa obszary z wyjątkowo źle ocenianą infrastrukturą do Bacieczki z Zawadami oraz Dojlidy Górne, gdzie na ocenę spójności sieci mogą wpływać duże odległości (i niewielka liczba ankiet).
Rowerzyści neutralnie oceniają wygodę tras (średnia 3,73). Powtarza się schemat w którym początkujący cykliści oceniają ją pozytywniej niż doświadczeni.
Według rowerzystów trasy rowerowe raczej nie są wystarczająco odseparowane od aut (średnia 3,22), mimo że w Białymstoku infrastruktura rowerowa która powstaje, to prawie wyłącznie wydzielone drogi dla rowerów i ciągi pieszo-rowerowe. Na niską ocenę rzutuje prawdopodobnie bardzo niski poziom bezpieczeństwa na przejazdach rowerowych, gdzie się ruch rowerowy krzyżuje się z samochodowym.
Rowerzyści negatywnie oceniają utrzymanie (odśnieżanie, zamiatanie, łatanie dziur) dróg rowerowych (średnia 3,08) – drogi dla rowerów nie są w zimie odśnieżane, a te zbudowane więcej niż kilka lat temu są często nierówne.
Jeszcze gorzej opiniują oznakowanie drogowskazami (średnia 2,85). Według rowerzystów brakuje znaków informujących jak dojechać trasami rowerowymi z jednej dzielnicy do drugiej.
Inni użytkownicy dróg
Ogółem, rowerzyści twierdzą, że konflikty z pieszymi nie występują ani często, ani rzadko, średnia 3,42 znajduje się prawie po środku skali (warto zaznaczyć, że w ankiecie nie było możliwości dania odpowiedzi neutralnej).
Na konflikty z pieszymi bardziej narzekają mniej doświadczeni rowerzyści, oraz mieszkańcy śródmieścia i dzielnic bez wydzielonej infrastruktury rowerowej.
Rowerzyści podobnie wypowiadają się na temat zachowań kierowców, średnia 3,56 w pytaniu o agresję lub szacunek kierowców samochodów znajduje się po środku skali. Co ciekawe, odwrotnie niż w poprzednim pytaniu, na agresywne zachowanie kierowców wskazują przede wszystkim doświadczeni rowerzyści. Większy konflikt z pieszymi i mniejszy z kierowcami wskazuje, że początkujący rowerzyści po prostu unikają interakcji z samochodami jeżdżąc po chodnikach.
Rowerzystom prędkość i natężenie aut średnio raczej nie przeszkadza (3,96), ale odpowiedzi różnią się znacząco w zależności od miejsca zamieszkania. Najmniej narzekają mieszkańcy osiedli Jaroszówka i Wygoda (średnia 4,6), gdzie do wyboru mają jazdę po uliczkach na osiedlach domów jednorodzinnych lub wydzielone drogi dla rowerów wzdłuż głównych ulic. Po drugiej stronie znajdują się mieszkańcy śródmieścia, Dziesięcin i Bema, ze średnią 3,7.
Trochę bardziej neutralnie rowerzyści wypowiadają się o problemie parkowania aut na drogach dla rowerów (średnia 3,88), ale najwięcej głosów zdobyły oceny „parkowanie jest raczej powszechne” i „nie występuje”, więc problem istnieje, ale jest lokalny. Wyraźnie częściej na problem parkowania samochodów na drogach dla rowerów wskazują mieszkańcy osiedli Mickiewicza, Skorup i Dojlid.
Ocena bezpieczeństwa
W ocenie poczucia bezpieczeństwa jazdy rowerem po Białymstoku powtarza się sytuacja z oceną infrastruktury rowerowej – im ktoś dłużej jeździ, tym je gorzej ocenia. Najgorzej bezpieczeństwo oceniają rowerzyści jeżdżący regularnie od 1 do 5 lat. Prawdopodobnie zdążyli już uczestniczyć w kilku niebezpiecznych sytuacjach na drodze, ale nie mają jeszcze tyle doświadczenia, żeby czuć się pewnie tak jak cykliści z dłuższym stażem.
Rowerzyści czują się o wiele bezpieczniej na ulicach osiedlowych (4,26), niż na głównych (3,17). Ocena ulic osiedlowych różni się w zależności od dzielnicy. Stosunkowe dobrze rowerzyści czują się na ulicach Jaroszówki i Wygody, w przeciwieństwie do mieszkańców Nowego Miasta, Bema, Bacieczek i Zawad, gdzie natężenie ruchu samochodowego i brak uspokojenia ruchu daje się we znaki cyklistom.
Rowerzyści raczej źle oceniają dojazd do sąsiednich miejscowości, bezpieczeństwo podróży rowerem poza Białystok ocenili średnio na 3,17 punktu. Na to pytanie odpowiadano bardzo różnie w poszczególnych dzielnicach – najwyżej dojazd ocenia się na Jaroszówce i Wygodnie (3,5), najgorzej na sąsiednim Białostoczku (2,8). Można uznać że na opinię wpływa w znacznym stopniu stan infrastruktury rowerowej na samym osiedlu.
Jedną z najniższych ocen uzyskało pytanie na temat bezpieczeństwa dzieci i osób starszych (2,97). Według rowerzystów Białystok jest po prostu niebezpieczny dla rowerzystów, którzy nie są w sile wieku. Najlepsze oceny wystawiają osoby, które jeżdżą na rowerze sporadycznie lub od niedawna oraz mieszkańcy Jaroszówki i Wygody.
Spośród wszystkich kwestii poruszanych w ankiecie rowerzyści najgorzej wypowiadają się na temat objazdów remontów (średnia 1,86). Miasto zupełnie nie bierze pod uwagę potrzeb ruchu rowerowego podczas organizacji ruchu wokół robót budowlanych, drogi dla rowerów są grodzone barierką na granicy wykopu bez wcześniejszej informacji, że nie ma przejazdu.
Parkowanie rowerów
Rowerzyści nieco lepiej oceniają możliwość parkowania przy domu i pracy (średnia 4.09) niż przy stacjach kolejowych czy przystankach komunikacji miejskiej (średnia 3,50). Zdecydowanie gorzej wygodę parkowania przy domach ocenili mieszkańcy centrum i osiedli składających się głównie z bloków czy kamienic. W mieście brakuje bezpiecznych i zadaszonych parkingów rowerowych na terenach wspólnot mieszkaniowych i ogólnie zabudowy wielorodzinnej.
Komunikacja z Urzędem Miejskim
Według rowerzystów miasto przeciętnie promuje jazdę na rowerze (średnia ocen 3,34, trochę poniżej neutralnej). Trudno się z tym nie zgodzić, rower i infrastruktura rowerowa pojawiają się w przekazach miasta głównie jako osiągnięcia magistratu. Nie prowadzi się kampanii prorowerowych w szkołach i nie zachęca białostoczan do jazdy na rowerze w żadnych akcjach promocyjnych.
Jeszcze gorzej niż promocję rowerzyści ocenili dialog między rowerzystami a ratuszem. Stwierdzenie „Miasto słucha potrzeb podnoszonych przez rowerzystów” oceniono na 3,02, czyli że raczej nie słucha.
Ocena spada w miarę jeżdżenia – podsumowanie
W znacznej części odpowiedzi powtarzał się ten sam schemat – rowerzyści jeżdżący od niedawna lub sporadycznie oceniali infrastrukturę, bezpieczeństwo czy działania ratusza pozytywniej niż cykliści z dłuższym stażem. Jest to dość niepokojący trend wskazujący na to, że wysoka jakość białostockiej infrastruktury jest stereotypem, który przemija wraz z kolejnymi kilometrami przejechanymi po ścieżkach rowerowych.
W niektórych dziedzinach miasto nie radzi sobie zupełnie – oznakowanie drogowskazowe, utrzymanie dróg i objazdy podczas remontów jest oceniane przez rowerzystów zdecydowanie negatywnie, a są to działki które mają kluczowy wpływ na użyteczność tras rowerowych w mieście. Rowerzyści nie jeżdżą po trasach nieodśnieżonych lub przerwanych nieprzejezdnymi robotami budowlanymi.
Niestety nie mamy możliwości porównania wyników z innymi miastami w Polsce, ale to może się wkrótce zmienić. W najbliższym czasie podobna ankieta odbędzie się w Lublinie i w kilku kolejnych miejscach. Bardzo ważne jest to, że w kolejnych latach będziemy mogli badać jak zmieniają się odpowiedzi rowerzystów w czasie co da nam pewną wiedzę na temat tego, czy zmiany w Białymstoku idą w dobrym kierunku.
Dodaj komentarz