(Tytuł zdjęcia powyżej: Bike rack in downtown, Nashville, TN, autor: Adam Fagen, pewne prawa zastrzeżone, na licencji CC BY-NC-SA 2.0 https://creativecommons.org/licenses/by-nc-sa/2.0/ , link do oryginału: https://www.flickr.com/photos/afagen/7752409842/in/photostream/)
Nadeszła wiosna, zrobiło się ciepło, a zatem na ulicach pojawia się coraz więcej rowerzystów i rowerzystek. Niestety jak co roku wraz z nimi pojawia się inna grupa – miłośnicy cudzych rowerów, czyli złodzieje.
Rzecz więc będzie o kradzieżach, zapięciach, sposobach prawidłowego zapinania, ubezpieczeniach, o tym jak sprawdzić rower kupowany z drugiej ręki i jak rozpuścić wici o kradzieży.
Na początek: jeśli je macie i wciąż ich używacie, to…
NATYCHMIAST WYRZUĆCIE WSZYSTKIE SWOJE ZAPIĘCIA LINKOWE!!!1111one
Nieważne jak grubym plastikiem są pokryte, że są lekkie, poręczne ładne i pasują do ramy. Nie. Po prostu je wyrzućcie i kupcie porządne zapięcie, a linki, ewentualnie, stosujcie jako dodatkowe zabezpieczenie np. przedniego koła. Bo sprawa z linką wygląda tak, że przecina się się ją momentalnie i nie trzeba do tego żadnych specjalistycznych narzędzi.
Skoro nie linką, to czym przypinać rower?
Dobre zapięcia, to przede wszystkim zapięcia szeklowe, czyli tzw. u-locki:
Należy pamiętać, że nie wszystko co ma taki kształt będzie odpowiednie. Przy zakupie zwróćcie uwagę na rozmiary, bo szekle występują w różnych rozmiarach: mini, standard i długie (LS). A jest to o tyle ważne, że generalna zasada jest taka: zapinaj ciasno, zostawiając jak najmniej miejsca na manipulację i włożenie narzędzia złodziejowi. Jak przy wszystkich innych produktach: im droższy tym zazwyczaj lepsza klasa zabezpieczenia. Zwróćcie na to uwagę, bo tani u-lock z marketu będzie stawiał opór tylko nieco dłużej niż linka. To, ile warty jest dla Was rower będzie wpływało na to ile jesteście skłonni zapłacić za zamknięcie.
Kolejna klasa zabezpieczeń to zapięcia składane:
Równie ciężkie jak u-locki, jednak zajmują mniej miejsca i pozwalają obejmować więcej elementów oraz przypinać do grubszych elementów, niekoniecznie będących stojakami rowerowymi. W tym przypadku zwróćcie uwagę na gumowe wykończenie, żeby sztabki nie rysowały ramy, ilość sztabek przekładająca się na długość zapięcia i rodzaj zamka. Podobnie jak z wszystkimi zapięciami tu również mamy duży rozstrzał cenowy, a cena mówi nam dużo o poziomie bezpieczeństwa.
Czas na łańcuchy:
Oczywiście łańcuch specjalny do tego celu, z odpowiedniego materiału, a nie budowlana samoróbka ;) Zaletą łańcuchów jest ich elastyczność, wadą ciężar. Łatwe w przewożeniu, często umieszczone w tekstylnej otoczce zabezpieczającej przed rysowaniem ramy. Te same zalecenia co poprzednio: ciężar, cena, ciasne zapinanie.
Na koniec zostaje blokada tylnego koła, czyli tzw. o-lock:
Zapięcie wygodne, zintegrowane z ramą. Przesuwamy kabłąk blokujący tylne koło przed obracaniem i przekręcamy kluczyk. Dzięki blokadzie koła i nawet jeśli naprawdę nie ma do czego przypiąć roweru, zapięcie dobre jest na krótkotrwałe postoje, np. gdy idziemy do sklepu na chwilę, po wodę. Generalnie jest to zabezpieczenie „na szybko” i na dłuższych postojach powinno być stosowane jakieś dodatkowe zapięcie z wcześniej wymienionych. Bardzo często w tych zamkach mamy możliwość dodatkowo użyć dedykowanego łańcucha lub linki, którymi możemy przypiąć ramę do elementów otoczenia na dłuższy okres.
Podsumowując tą część: wybierajcie produkty które gwarantują bezpieczeństwo, a nie te, które są tanie i wyglądają ładnie. Pamiętajcie, że złodziejom zależy na czasie i ukradną ten rower, który najszybciej są w stanie „odbezpieczyć”. Nie kupujcie więc podejrzanie tanich, a wyglądających „solidnie” zabezpieczeń – np. u-locka za 30 zł w markecie. Tu niestety zazwyczaj cena jest adekwatna do jakości. Istnieje co prawda niepisana zasada, że zabezpieczenie powinno kosztować 1/10 ceny samego roweru, ale traktujcie ją raczej z przymrużeniem oka, bo sami musicie wybrać odpowiedni dla Was współczynnik poziomu bezpieczeństwa do ceny/zasobności waszego portfela.
Powiedzieliśmy sobie za pomocą czego zapinać nasze rowery. Nadszedł więc czas by powiedzieć: jak to robić prawidłowo.
Lub jak tego nie robić.
Na pewno nie zapinać za samo koło i z tego powodu lepiej omijajcie wszelakie „wyrwikółka”, czyli stojaki rowerowe do których rower zapina się za samo koło. Łatwo o uszkodzenie koła, gdy ktoś przewróci rower, a i rower zapięty potężnym u-lockiem może zniknąć i zostanie nam tylko koło.
Rower trzeba zawsze przypinać za ramę i do tego celu najbardziej odpowiednim jest stojak barierowy, zwany również U kształtnym. Nazwa pochodzi od kształtu stojaka, który przypomina odwróconą do góry nogami literę U. Jest to najlepszy typ stojaka rowerowego, gdyż zapewnia on możliwość wielopunktowego przypięcia roweru w maksymalnie bezpieczny sposób.
Na załączonej poniżej fotografii zrobionej w Rzymie widzicie jak powinno zapinać się rower.
Najbezpieczniejszym miejscem do zakładania zapięcia jest tylny trójkąt ramy, gdzie można zapiąć od razu ramę i tylne koło (strzałki 2 i 3). Dodatkowo zawsze można przypiąć przednie koło do stojaka lub bezpośrednio do ramy roweru lub jeśli ma się wystarczająco długie zapięcie to za jednym razem można objąć koło, ramę i stojak (strzałka 1). Jeśli zaś okaże się, że niestety, ale w okolicy jednym miejscem gdzie można przypiąć rower jest wyrwikółko wyklęte, to zawsze możecie przypiąć rower stawiając go na końcu stojaka i założyć zapięcie np. przez dolną część tylnego trójkąta ramy (strzałka 4). W ten sposób można przypiąć się nawet najbardziej idiotycznego i antyrowerowego stojaka.
Nie trzymajcie drogich rowerów w piwnicach, ani na balkonach: na parterze, pierwszym lub ostatnim piętrze. Jeśli już nie macie wyjścia, to przypinajcie je elegancko np. do barierek balkonowych lub specjalnych kotw ścienno-podłogowych, których wiele jest na rynku.
Co dalej?
Zapiszcie numer ramy roweru (jeśli nie macie książki serwisowej), zróbcie zdjęcia roweru, zwłaszcza jego znaków szczególnych odróżniających od reszty masy. Dobrze jest mieć i przechowywać dokumenty zakupu. Są one bowiem potrzebne, jeśli będziecie chcieli oznakować rower na Policji. Polecamy znakowanie rowerów – jest to kolejny element, który utrudni życie złodziejowi, a Wam pozwoli na ewentualne odzyskanie pojazdu kiedy Policja wpadnie na „dziuplę”. Policja często wiosną organizuje akcje znakowania, więc pewnie niedługo ruszą z nową. Zawsze też można przejść się na komisariat i poprosić o znakowanie roweru. Wcześniej jednak zadzwońcie i sprawdźcie kiedy i gdzie można to zrobić.
Jak sprawdzić legalność pochodzenia pojazdu w przypadku zakupu z drugiej ręki?
Zadzwońcie na Policję. Jeśli będzie wolny patrol, to przyjedzie i sprawdzi na miejscu. Pamiętajcie, że Policja chce widzieć naocznie sprawdzany rower, a dla Waszego spokoju, najlepiej żeby był przy tym obecny sprzedawca, bo w przypadku „trafienia” w bazie nie będzie wątpliwości kogo posądzić o paserstwo i komu rower zabrać. Można rower sprawdzić również w bazach dostępnych w internecie – ich adresy podamy na końcu artykułu.
Co robić w przypadku kradzieży roweru?
Ze zdjęciami, dokumentami natychmiast zgłaszajcie na Policję. Jest to o tyle ważne, że im szybciej taki rower trafi do bazy policyjnej, to tym szybciej będzie „widoczny” na granicy państwa, gdzie funkcjonariusze SG również sprawdzają, czy wywożony rower nie jest kradziony. Następnie starajcie się nagłośnić sprawę lokalnie. My zawsze udostępniamy informacje o skradzionych rowerach na naszych profilach facebookowych, ale poza informowaniem nas starajcie się wrzucać info wszędzie gdzie możecie – np. na Spottedy wszelakiej maści, Wykop itp. Na koniec zarejestrujcie rower w internetowych bazach utraconych rowerów, których adresy prezentujemy poniżej. Do takich baz często rower można dodać wcześniej i w razie jego utracenia można szybko wystawić go jako utracony. Poza tymi bazami ostatnio pokazało się sporo innych, których wspólną cechą jest to, że jednocześnie promują one jakiś produkt ubezpieczeniowy.
A może ubezpieczyć rower od kradzieży?
Ostatnio na rynku pojawiło się bowiem wiele ubezpieczeń ponoć chroniących nas przed kradzieżą roweru. Ponoć, bo jak wczytamy się w OWU, to okazuje się, że zazwyczaj działają one tylko w godzinach dziennych, lub uzależniają wypłatę odszkodowania od utraty roweru w wyniku rozboju, albo kradzieży z zamkniętego lokalu itp. Jest jednak co najmniej jedno ubezpieczenie, które w teorii obiecuje, że wystarczy by rower był zapięty dobrym zapięciem. Jest to produkt największego chyba ubezpieczyciela, więc wystarczy, że wygooglacie „ubezpieczenie roweru od kradzieży” i wyskoczy Wam w wynikach na samym początku strona z kalkulatorem. Rower można ubezpieczyć nawet do 30000 zł, niestety jest mały haczyk – można ubezpieczyć rowery maksymalnie 4-letnie.
Bazy polskie:
- https://bazarowerow.org/
- https://www.krajowyrejestrrowerowy.pl/site/search – baza promująca przy okazji usługi jednego z ubezpieczycieli
Bazy zagraniczne:
- http://www.bicycle-stolen.org
- Holenderska: https://fdr.rdw.nl/
- Angielska: https://www.bikeregister.com/stolen-bikes
- http://www.bikeshepherd.org/ – angielska baza wykorzystująca QR-kody, telefony komórkowe oraz sieci społecznościowe w poszukiwaniu złodzieja i zguby
- Francuska: http://www.bicycode.org/
Dodaj komentarz